Udało się! Cel osiągnięty 🙂 Dystans około 80 km został pokonany.
Przygoda rozpoczęła się od podróży autokarem do Doliny Kieżmarskiej Białej Wody na miejsce rozpoczęcia zawodów. Długie podejście na szczyt przez schronisko przy Zelene Pleso Keżmarske a potem zejście do Ždiaru i dalej przez Pieniny i masakryczną górę Żar, aż do Niedzicy na górę Tabor, gdzie była meta.
Najtrudniejsze, najpiękniejsze i najlepsze zawody „biegowe” w jakich brałem udział.
Najtrudniejsze z tego powodu, że tym razem trzeba było w odpowiednim tempie pokonać wysokie góry. Przez większość trasy towarzyszył mi upał.
Najpiękniejsze dlatego, że znowu góry ale tym razem dużo wyższe i do tego skaliste. Cały czas otaczały mnie piękne widoki.
Najlepsze, ponieważ obyło się bez kryzysów, które zdarzały się na poprzednich imprezach. Na mecie czekała na mnie żona wraz z dziećmi.
Pozostał niedosyt, więc może „Legenda”? 🙂